niedziela, 30 czerwca 2013

Die glocke - z niem. dzwon, urządzenie będące rzekomym elementem napędu anty grawitacyjnego nad, którym prowadzono badania od 1943 m. in. na terenie polski m. in. koło Wrocławia z ramach projektu "Tor" (niem -brama), a później "Chronos" i "Laternentranger".
Do dziś jednoznacznie nie znaleziono dowodów jednoznacznie mówiących o powiązaniu dzwonu z badaniami nad anty grawitacją, ale ilość przesłanek prowadzi do jednego jedynego wniosku.
Wystarczy zestawić kilka plotek, które od dawna krążą wokół
tajemniczego urządzenia, a które mówią, że służyło do wirowania rtęci, która wirując wytwarzała bardzo silne pole magnetyczne zaburzając tym samym oddziaływanie grawitacyjne.
Pewien niemiecki fizyk Walter Gerlach Przed drugą wojną światową badał  zjawiska grawitacyjne oraz szeroko pojęty magnetyzm.
Od 2 grudnia 1942 kierował Radą Badań Naukowych Rzeszy ( Reichsforschungsrat)
Jego badaniami zainteresowało się SS i ustanowiono go szefem komórki wewnątrz SS prowadzącej badania tak tajne, że do dziś ich istnienie jest uznawane za fantastykę.
Oto dwa dokumenty odtajnione w 1999 r przez wojsko USA, które wyraźnie mówią, że naziści prowadzili badania celem powiązania grawitacji z napędem.
Dokumenty pochodzą z akt operacji " Paperclip" i tyczą się Ronalda Richtera (pracownika instytutu badawczego firmy AEG)


Tłumaczenie tekstu :

1.
...eksperymentalne podejście do nowych koncepcji.
Rozwijanie i testowanie wysoce turbulentnych, sterowanych polem magnetycznym układów plazmowych opartych o syntezę i o rozszczepienie.
Eksperymentalne podejście do warunków panujących we flarach słonecznych i do wybuchowych tendencji plazmy słonecznej, analiza nadmiaru ultrafioletu, pobudzanie struktury przestrzeni przez sterowane pulsacjami implozje plazmy, testowanie ograniczeń mechaniki i dynamiki kwantowej.
Eksperymentalne podejście do jednolitej teorii pola i do prędkości rozchodzenia się grawitacji.



Tłumaczenie tekstu :

 ...z rozwijania warunków super-plazmy prowadzących do fluktuujących implozji plazmy, jako koncepcji prowadzącej do reaktorów termojądrowych i jako prawdopodobne podejście do nowych źródeł energii (w każdym razie jako metodę eksplorowania fizyki struktury przestrzeni),
z rozwijania łuków wyładowczych sterowanych falami uderzeniowymi  prawdopodobnie prowadzącego do otrzymania nowych materiałów konstrukcyjnych dla silników odrzutowych i rakietowych oraz dla jądrowych systemów napędowych, w warunkach lotu naddźwiękowego."

Bardzo możliwe, że projekt dzwon po wojnie  kontynuowano w Argentynie, świadczyć może o tym wypowiedź R. Richtera :

" Jeszcze w 1944 wykorzystywałem sprzężenie pomiędzy strumieniami plazmy,
a polem magnetycznym - jako środek do analizowania niemaxwellowskich warunków
panujących w plazmie. Stosowałem układ z kontrolowaną plazmą, której celem 
była zamiana energii jądrowej bezpośrednio w energię elektryczną, poprzez efekt indukcji. 
W roku 1951, podczas analizowania spektrum indukcyjnego bardzo zaburzonej plazmy z nałożonymi falami uderzeniowymi (zwykła plazma wodorowa) specyficzna klasa sygnałów
ujawniła istnienie pewnego rodzaju "struktur rozpadających się", nie będące wynikiem ewentualnego
przechwytywania elektronów przez protony. Dawało to rozpadające się neutrony.
Inna klasa sygnałów, charakteryzująca się wyjątkowo dużą amplitudą i bardzo małą szerokością
impulsów, wskazywała na istnienie pewnego mechanizmu wymiany energii, której źródło wciąż 
pozostaje tajemnicą..."

Powyższa wypowiedź świadczy o tym, że wirowanie plazmy pozwala uzyskać energię praktycznie z znikąd !
Ten dokument CIA z 1952 zawiera informacje o pracach prowadzonych w III rzeszy nad konstruowaniem obiektów latających przypominających dyski oraz o kanadyjskiej firmie AVRO, która zaraz po II wojnie światowej zainteresowała się koncepcją dyskoidalnych pojazdów.


tłumaczenie tekstu :

"...według ostatnich raportów z Toronto pewna liczba inżynierów z kanadyjskich sił powietrznych jest zaangażowana w budowę latającego spodka, który ma być używany jako narzędzie walki w przyszłości.
Praca tych inżynierów prowadzona jest w wielkiej tajemnicy w firmie AVRO.
...możliwość budowy latającego spodka  zostało udowodnione w planach sporządzonych przez niemckich inżynierów pod koniec II wojny światowej.
Georg Klein niemiecki inżynier stwierdził niedawno, że choć wiele osób uważa, koncepcje latającego spodka rozwijano po wojnie, to naprawdę był faktycznie w fazie planowania w niemieckich zakładach rzemieślniczych lotniczych Już 1941.
Klein powiedział, że był inżynierem w ministerstwie Speera (...) i był obecny w Pradze w dniu 14 lutego 1945 r.  podczas pierwszego eksperymentalnego lotu latającego spodka..."

Polecam zapoznać się z tym filmikiem : http://enigma.wp.tv/i,Naped-antygrawitacyjny-Enigma,mid,273101,index.html#m273101

Możliwość istnienia anty grawitacji badała także Europejska Agencja Kosmiczna ESA.
Testy laboratoryjne potwierdziły możliwość uzyskania jej w warunkach ziemskich i wyniki były
10 do dwudziestej potęgi razy większe niż zakłada to teoria względności.
http://www.esa.int/About_Us/GSP/Towards_a_new_test_of_general_relativity


Bardzo ciekawym faktem jest, że fenomen znany jako UFO pojawił się wraz z końcem drugiej wojny światowej kiedy to na całym świecie zauważano dziwne pojazdy przypominającej dyski lub latające talerze o osiągach nie możliwych dla ówczesnego lotnictwa.
Wiadomo, że po przegranej Hitlera amerykanie wywieźli z Niemiec około 110 tyś ton dokumentów i planów wszelakiego rodzaju broni, nowoczesnych systemów radarów, nowych generacji czołgów i łodzi podwodnych, awangardowego jak na tamte czasy lotnictwa itp.
Bardzo możliwe, że rozbicie się rzekomego UFO w Rosswel, w meksyku w 1947 było  próbnym lotem przejętego przez amerykanów prototypu, który uległ awarii.
Dosyć ciekawą kwestią są tajemnicze transporty rtęci z do japoni dostarczane przez niemieckie u-boty, potwierdzono transport co najmniej 4400 ton tego pierwiastka do kraju kwitnącej wiśni co stanowiło 42 % liczby wysłanych łodzi podwodnych wiozących rtęć !
Reszta została zatopiona przez wojska alianckie, wiadomo, że w dzwonie głównym elementem była właśnie rtęć, widząc nieuchronnie zbliżającą się przegraną być może SS chciało przenieść badania i ogólnie cały projekt związany z pojazdami wykorzystującymi ten pierwiastek do Japoni i kontynuować badania  lecz jej kapitulacja przerwała działania.
Od 1943 r nad niemieckim niebem zaczęto widywać tajemnicze kule ognia, które zbliżały się do alianckich samolotów i podążały za nimi lub obok.
Ich możliwości lotu prezentowały poziom technologiczny nie osiągalny wtedy przez aliantów czy Rosjan.
Alianccy piloci podczas misji nocnych widywali, wiele dziwnych obiektów,  nie meldowano o tym z obawy przed orzeczeniem o niezdolności do nocnych lotów z powodu przemęczenia bądź innych czynników lecz, gdy obiekty nagminnie pojawiały się w obecności brytyjskich i amerykańskich eskadr bombowców i myśliwców takie raporty zaczęły napływać do sztabów i uznano je nową niemiecką broń.
Tajemnicze kule ognia nigdy nie atakowały, jedynie podążały wraz z samolotem, a atakowane szybko się oddalały.








Żadnemu z pilotów nigdy nie udało się zestrzelić tego dziwnego pojazdu.
widywano je właśnie nad Niemcami, północnymi włochami i Japonią, zniknęły wraz z zakończeniem działań wojennych 1945 r.
Oto przykładowe artykuły prasowe z amerykańskich gazet mówiące o Foo fighters :

  

Tłumaczenie tekstu powyżej :

" Srebrne kule unoszą się w powietrzu, nowa broń wojenna nazistów
Paryż - 13 grudzień -  armie sprzymierzonych starły się z nową zdobyczą na froncie zachodnim dzisiaj; Niemcy ujawniły  nowe urządzenie wojenne - tajemnicze srebrne kule, które unoszą się w powietrzu
piloci zgłaszali kontakt z obiektami zarówno indywidualnie jak i w formacjach, podczas wypadów nad tereny Rzeszy.
Ich przeznaczenie nie było odrazu pewne, możliwe jest, że stanowią one nową przeciwlotniczą broń.
Dokładne informacje ten temat są pilnie strzeżone przez sztab wojskowy. "


Wiadomo, że poziom technologiczny trzeciej rzeszy dalece wyprzedzał USA, Rosję czy Wielką Brytanię i
wziąwszy np. lotnictwo Niemcy badali każdą możliwą konstrukcję samolotów więc logiczne jest, że mogli badać możliwości także dysko planów.
Oto plany rzekomych pojazdów Haunebu, których plany po raz pierwszy pojawiły się na targach w Hanowerze, w czasopiśmie rozdanym przez nie znaną nikomu osobę,  zresztą był to jedyny numer tego magazynu, który już nigdy się nie ukazał.








 Na ostatnim zdjęciu widać pojazd typu "Vril"



Żadne dokumenty jednoznacznie nie potwierdzają, że tego typu pojazdu konsturowano i testowano choć wielu naukowców po wojnie potwierdzało, że brało udział w pracach projektowych i testach takich aparatów to jednak w wielu przypadkach można doszukać się nieprawidłowości  podważając tym samym prawdziwość ich świadectw.
O rozwijającym się micie nazistowskich ufo pisze Bartosz Rdułtowski w książce pt " Ostatni sekret wuderwaffe" będącej rozszerzoną wersją "syndromu V-7"
Materiały i zdjęcia krążące w internecie są mało wiarygodnym dowodem z racji możliwości bycia falsyfikatem, także trzeba mieć nadzieje, że w przyszłości wojska zechcą udostępnić swoje archiwa z II wojny światowej dzięki czemu będzie można je zweryfikować.


Po raz kolejny obiekty typu " Foo foghters" pojawiły na antarktydzkie podczas  rzekomo naukowej ekspedycji zorganizowanej przez amerykańskie wojsko w 1947 r pod kryptonimem " Highjump".
Na konsultanta naukowego wybrano znanego w tamtym czasie polarnika admirała Richarda Byrda.
Głównym celem było sprawdzenie możliwości ataku ZSRR na USA przez Antarktydę oraz sprawdzenie działania sprzętu wojskowego w ekstremalnych warunkach.
Wysłano lotniskowiec wraz z odziałem uderzeniowym, łodzie podwodne oraz żołnierzy.
Misja zaplanowana na kilka miesięcy  zakończyła się kilku tygodniach z powodu strat jakie poniesiono.
Po powrocie do chilijskiego portu skąd ekspedycja wyruszyła admirał Byrd udzielił wywiadu dla jednej z gazet mówiąc, że Ameryka musi przygotować się do wojny z nową bronią.
Prawdopodobnie zostali oni zaatakowani przez niedobitki niemieckich żołnierzy stacjonujących w tajnej bazie na Antarktydzie na terenie tzw Nowej Szwabi przy użyciu uzbrojonych już tajemniczych kul ognia -
dokładniej kolistych aparatów, których zasada działania oparta jest o nieznane zjawiska związane z mechaniką kwantową.
Więcej szczegółów związanych z operacją Highjump zawiera ten filmik :http://enigma.wp.tv/i,Operacja-Deep-Freeze-Enigma,mid,1214099,index.html#m1214099


Opis ten jest zaledwie liźnięciem tematu związanego z niemieckimi badaniami nad powiązaniem grawitacji i napędu, aby w dokładniej zapoznać się tematem polecam książkę pt " Nowa prawda o wunderwaffe " Igora witkowskiego.

Słowniczek :

* anty grwaitacja - oddziaływanie analogiczne do grawitacji lecz o przeciwnym znaku.
* implozja           -  rpzeciwieństwo eksplozji ze względu na kierunek wybuchu, nagłe zapadanie się materii w zamkniętym obszarze (w szczególności, zapadanie się ścianek naczynia) pod wpływem panującego w nim podciśnienia.
Implozja towarzyszy np. stłuczeniu żarówki lub kineskopu – w obu przypadkach okruchy pękającego szkła przyspieszają pod wpływem różnicy ciśnień pomiędzy ciśnieniem atmosferycznym na zewnątrz i próżnią (lub rozrzedzonym gazem) wewnątrz; okruchy te uderzają w przeciwległe ścianki naczynia powodując dalsze pękanie, a także ulegają wzajemnym zderzeniom, w wyniku czego zostają wyrzucone na zewnątrz obszaru implozji. Implozja może być również następstwem eksplozji.
* plazma   -zjonizowana materia o stanie skupienia przypominającym gaz, w którym znaczna część cząstek jest naładowana elektrycznie. Mimo że plazma zawiera swobodne cząstki naładowane, to w skali makroskopowej jest elektrycznie obojętna.
* Nowa szwabia -  (niem. Neuschwabenland) – terytorium na Antarktydzie, zajmujące ok. 600 000 km², będące przedmiotem roszczeń III Rzeszy między 19 stycznia 1939 a 8 maja 1945. Jego granice rozciągały się od 20°E, do 10°W (a więc znajdowało się ono wewnątrz Ziemi Królowej Maud – części Antarktydy, która jeszcze przed wysunięciem roszczeń przez Niemcy została uznana przez Norwegię za terytorium jej podległe). Nazwa pochodzi od regionu w dzisiejszych Niemczech – Szwabii.