sobota, 13 lipca 2013

Jedyna możliwość czy spisek energetyczny? Ropa, gaz a może coś innego?

Przez ostatnie kilkadziesiąt lat wpajano nam, że nie da się zastąpić ropy naftowej i gazu innymi źródłami energii.
Energie odnawialne takie jak elektrownie wodne czy wiatrowe są drogie w budowie i utrzymaniu przez co cena prądu elektrycznego była by nie atrakcyjna, a tak przynajmniej podaje się do publicznej wiadomości, ale czy tak jest naprawdę?
Wiele krajów z powodzeniem realizują program budowy wielu elektrowni szczególnie wiatrowych ( Niemcy, Holandia) czy wodnych (Norwegia).
W tym przypadku główną przeszkodą są powiązania biznesowe pomiędzy korporacjami energetycznymi oraz politykami ustawiającymi prawo, żeby nie dopuszczać technologii mogących zagrozić potentatom elektryczności.
Od dawna wiadomo, że posiadanie własnego wiatraka jest całkowicie nieopłacalne, ale nie jest to spowodowane wysokimi kosztami  jego zainstalowania i eksploatacji , bo jesteśmy z założenia zobligowani do kupna energii od firm sprzedających energię elektryczną.
Jedynym powodem dla, którego nikt nie zakłada własnego wiatraku są podatki nakładane na jego posiadacza, mające "odstraszyć" od tego pomysłu.
Istnieje wiele technologii mogących zastąpić surowce kopalne, Nikola Tesla - chorwacki wynalazca miał plany maszyn wytwarzających energię elektryczną, które mogły zagrozić planom biznesowym właścicieli złóż ropy naftowej .
Głównym celem życia Tesli było skonstruowanie urządzenia pozyskujące darmową energię wykorzystującą procesy magnetyczne i udostępnienie tej technologi społeczeństwu, jest możliwe, że mu się to udało...
Bardzo prawdopodobne, że zlecono jego zabójstwo, gdyż z pokoju hotelowego w którym rzekomo zmarł na zakrzep tętnicy wieńcowej zniknęły zapiski i czarny kilkusetstronicowy notatnik.
W drugiej połowie XIX w  USA gdy popyt na elektryczność wciąż rósł patent na darmową energię mógł przekreślić monopol m in Thomasa Edisona który zarabiał miliony na sprzedaży prądu.
 W latach 20 i 30 ubiegłego wieku także powstawały ciekawe projekty urządzeń wykorzystujących magnetyzm do wytwarzania prądu, lecz ich fonemem polegał na  tym, że do wytwarzały o wiele więcej niż potrzebowały do działania, niektórych przypadkach urządzenia w ogóle nie potrzebowały napędu by działać.
Lata 40 przyniosły potężny skok w przyszłość jeśli chodzi o praktyczne zastosowanie praw mechaniki kwantowej, w trzeciej rzeszy pracowano nad zbudowaniem napędu tzw anty grawitacyjnego choć wtedy tak go nie nazywano.
Technologia ta dawała wielkie możliwości jeśli chodzi o nowe źródła energii, lecz wraz z końcem wojny ślad urwał się prawdopodobnie w Argentynie dokąd ewakuowano program badań z upadającej trzeciej rzeszy  i przez lata do tego nie wracano, a naukowcy podejmujący ten wątek po wojnie byli nierozumiani.
Po wojnie po raz pierwszy próbowano wyjaśnić, że we wszechświecie istnieje potężne źródło energii zwane energią próżni lub energią punktu zerowego.
Możliwe, że właśnie tę energię uzyskiwali nazistowscy naukowcy podczas badań w ramach projektów "Chronos" i " Laternentranger" (wiry plazmy rtęci kontrolowane wysokim polem magnetycznym) a której to energii nie potrafili wtedy zidentyfikować ani ustalić skąd pochodzi.
Watek anty grawitacji zaczyna powoli się odradzać po licznych publikacjach książkowych polskiego pisarza i badacza tajemnic nazistów Igora witkowskiego, a po nim Brytyjskiego dziennikarza Nicka Cook'a oraz wielu innych.
Oto pierwsza strona strona do niedawna poufnego dokumentu z British Intelegence Objectives Sub- Committe mówiący i niemieckich badaniach nad wykorzystaniem energii próżni :

.
Dokument wymienia Nazwisko pewnego niemieckiego naukowca Hansa Colera (choć możliwe, że poprawna pisownia jego nazwiska to Kohler ), który skonstruował kilka urządzeń wytwarzających prąd elektryczny nie wymagających zewnętrznego zasilania.
Jego pomysłami zainteresowała się Niemiecka Admiralicja ( Oberkomando der Marine OKM).
W związku z tym zaproponowano mu pomoc w realizacji planów budowy jego pomysłów.
Jednym z pierwszych urządzeń Kohlera było Stromezeuger, zbudowany z połączonych magnesów, płaskich cewek i płyt miedzianych z obwodem pierwotnym zasilanym z małej baterii suchej.
Wyjście z obwodu wtórnego było używane do zasilania zestawu lamp i według oświadczenia uzyskiwany prąd znacznie przewyższał pobór mocy, płynąc w nieskończoność.
W 1925 r Kohler zademonstrował Profesorowi Klossowi z Berlina małą dziesięciowatową wersję urządzenia.
Kloss zwrócił się z prośbą do rządu o przeprowadzenie dogłębnych badań , czego podobnie jak patentu -odmówiono.
Zresztą profesor Kloss ( Spotyka się tez pisownie Klose) zredagował nawet specjalny raport dotyczący drobiazgowych oględzin Stromezeugera.
Ten raport został później dołączony jako załącznik do brytyjskiego archiwum z datą 4.III.1926 r.
Zakończenie tego raportu brzmi:

         "Rezultaty badań wykazują zdumiewające działanie aparatu które bez żadnych prac nie może zostać wyjaśnione ani porównane z jakimikolwiek charakterystykami dotychczas.
W odniesieniu do przyczyny obserwowanych charakterystyk, szczególnie kwestii pochodzenia energii, nie można przedstawić żądnego wyjaśnienia po dotychczasowych, krótkich testach.
Można jedynie wyrazić domysł, że źródłem energii jest system magnesów.
Wydaje się więc pożądane wyjaśnienie tej kwestii w drodze dalszych, dogłębnych i systematycznych badań w związku z tym propozycja Colera (Kohlera), aby zbudować znacznie większy aparat wydaje się być bardzo sensowna, aparat, w którym odrazu umieszczone (wbudowane) byłyby instrumenty pomiarowe - w odpowiednich częściach poszczególnych obwodów w celu jego dostrajania.
Po tych krótkich testach nie jestem oczywiście w stanie wydać sądu co do możliwości wykorzystania zjawiska z ekonomicznego punktu widzenia (!)
Tę kwestię można by rozstrzygnąć jedynie po długich i nie przerwanych badaniach, które określiłyby produktywność źródła energii obecnego w aparacie, a w szczególności pozwoliłyby stwierdzić czy magnesy zużywają się po pewnym czasie i jaki byłby koszt ewentualnego zastępowania."


Jak powyżej podkreśliłem sprawdza się to o czym wspomniałem wcześniej, że po prostu nie da się robić pieniędzy na takim podejściu do energetyki.
Kilka tygodni później, podobne badania przeprowadził w podobnym wynikiem
Dr.inż (później profesor) W.O Schuman z politechniki w Monachium.
Badania przeprowadzono w Berlinie od 19 do 29 marca 1926 r. raport nosi datę 3 kwietnia :

  " Po obecnym badaniu , przeprowadzonym na tyle starannie na ile pozwalały
    ograniczone możliwości [aparatu] jestem zmuszony uznać, że mamy do czynienia
    z wykorzystaniem nieznanego źródła energii (!) , którego dalszy rozwój może mieć
    niesłychane znaczenie."
         
Podkreślone wyrażenie wyraźnie wskazuje, że doktor miał do czynienia z nie zbadanym dotychczas zjawiskiem.
Dr Schuman jeszcze nie zdawał sobie sprawy, że owe nieznane źródło energii okaże się  "świętym gralem" świata fizyki, fenomenem, który jednak mimo możliwości jakie dawało z jakichś  powodów nie został rozwijany.
.
Magnetstromapparat jest także jednym z takich urządzeń, zbudowane z sześciu magnesów,
 uzwojenia oraz cewek.
Urządzenie zostało skonstruowane przez Kohlera i Von Unruha już w 1933 r, później do prac dołączył  Franz Haid z firmy Siemens-Schukert, który sam zbudował działający model w grudniu 1933 r.
Dr. Kurt Mie z Technische Hohschule w Berlinie oglądając maszynę, uznał, że działa i nie był w stanie wykryć dodatkowych źródeł energii napędzających urządzenie.
Największe napięcie jakie uzyskano, to według oświadczenia to 12 voltów przy czym trzeba zauważyć, że było to tylko małe eksperymentalne urządzenie mające tylko potwierdzić prawdziwość koncepcji "perpetuum mobile"
Zamknięte w pomieszczeniu działało przez trzy miesiące, później nie wracano do tej koncepcji.
(Być może w tajemnicy rozwijano ten pomysł lecz nie ma żadnych źródeł informacji na ten temat)
Oto schemat konstrukcji maszyny :


Oba te urządzenia skonstruowane przez Kohlera chyba jako pierwsze zasługują na miano tzw "konwerterów tachionowych" przetwarzających energię próżni w elektryczną.(pojęcie konwertera tachionowego wiąże się także w projektami "Chronos" i " Laternentranger").
Tachiony to hipotetyczne cząstki poruszające się szybciej niż światło, uważam, że mają one bardziej ścisły związek z pojęciem struktury przestrzeni.
Mimo iż władze niemieckie nie wykorzystały szansy nieuniezależnienia się się od dostaw paliw, nie rozwinęły planów Kohlera to do projektu powrócono w RFN pod kryptonimem "Alfa/Theta".
Nie wiadomo jednak jakie były rezultaty tych badań, do dziś są one objęte tajemnicą.

Krajem, który interesował się wykorzystaniem energii próżni  były Indie, w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych rozpoczęto program badań pod nazwą KAIGA, a jego realizacją zajęła się firma Nuclear Power Corporation, któym kierował inżynier Paramahamsa Tewari.
To on zaprojektował generator w ramach tego projektu, urządzenie uruchomiono na
 przełomie lat 1988/89 i jak dotychczas z powodzeniem opiera się wszelkim próbom wyjaśnienia jego działania odwołując się do teorii konwencjonalnych.
Oto jak Tewari opisuje przebieg prac :

                   " Przez cały czas dotychczasowi fizycy uważali, że sumaryczny ładunek elektryczny wszechświata jest wartością stałą, a jeśli jakiś dodatkowy ładunek pojawi się w jakimś miejscu, to dzieje się to kosztem ładunku w pozostałej części wszechświata. Jest to podstawowym prawem fizyki.
Mówi ono, że sumaryczny ładunek elektryczny nigdy nie ulega zmianie  i nie może być
ani zniszczony, ani stworzony z niczego.
Dokładnie badanie generatora energii przestrzeni (Space Power Generator - SPG), który jest obecnie doskonalony w celu zademonstrowania przydatności komercyjnej nowo odkrytego
zjawiska, całkowicie łamią jednak prawo zachowania ładunku". ( prawo zachowania
ładunku -W izolowanym układzie ciał całkowity ładunek elektryczny, czyli suma algebraiczna ładunków dodatnich i ujemnych, nie ulega zmianie)

Dalej inżynier stwierdza :
             
         "Uzyskiwana jest energia elektryczna o wartości znacznie przekraczającej pobór
          mocy.
          Ponieważ ładunek elektryczny jest formą energii podstawowej , prawo zachowania
          energii będzie musiało zostać rozszerzone tak aby obejmowało dynamikę próżni
           absolutnej, która w stanie rotacji generuje fundamentalne pole będące źródłem
           ładunku elektrycznego i energii"


Tewari w powyższej wypowiedzi wyraźnie daje do zrozumienia, że energia próżni łamie fundamentalne prawo fizyki jakim jest prawo zachowania ładunku co znaczy, że w fizyce nic nie ginie ani nie pojawia się z znikąd, jeśli jednak podczas badań wykazano pojawienie się energii bez wyraźnego jej źródła to znaczy, że jednak skądś się pojawiła i jest to coś nieznanego.

Oto opis techniczny samego generatora energii próżni (SPG) i jego możliwości "

    " Wał wykonany z materiału niemagnetycznego łączy dwa wirniki z miękkiej stali
       na których zainstalowane są dwa elektromagnesy. Po rozpędzeniu ich do prędkości
       2860 obr./min, (dzięki silnikom indukcyjnym) uzyskiwany jest stały prąd o napięciu
       1,5 V i dużym natężeniu, który jest odprowadzany poprzez miedziano-grafitowe 
       szczotki. Są one umieszczone pomiędzy wałem a wewnętrznymi powierzchniami
       wirników. Cały generator waży 150 kg a do wykonania jego podstawowych 
       elementów użyto płyty stalowej o grubości 12 cm. Oba wirniki połączone 
       szeregowo dają prąd napięciu nieco wyższym niż 3 V. Elektromagnesy składają 
       się z 216-zwojowych cewek, wykonanych ze specjalnie lakierowanego drutu. 
       Cechą, która doprowadziła do ulepszenia generatora jest większa średnica 
       wirników , które dzięki temu dają większe napięcie przy mniejszej prędkości
       obrotowej, nie przekraczającej 3000 obr./min. Również podwójne elektromagnesy 
       dwukrotnie zwiększają uzyskiwaną moc."

Wyniki testów : (...) 
    
                " Moc uzyskiwana na wyjściu urządzenia osiąga wartość 3919 watów dla 
                  każdego wirnika czyli łącznie 7838 W. Gdy generator jest naładowany 
                  elektrycznie (...) odpowiada to nadmiarowi energii ( w stosunku do tej, 
                  pobranej przez silnik obracający wirnik) wynoszącemu 211,8 %."

              

 Paramahamsa Tewari jest postacią o tyle ciekawą, że rozumie to zjawiska i potrafi wyjaśnić
je przy pomocy akceptowanych przez naukę pojęć i w zgodzie z jej koncepcjami. 
Oto jego, wybiegająca nieco w przyszłość  interpretacja :

              " Debaty naukowe na temat natury przestrzeni (próżni absolutnej), jakie 
                rozgorzały na początku XX wieku przyjmowały ogólny punkt widzenia,
                według którego przestrzeń była ośrodkiem, w którym rozchodziły się pola 
                (elektromagnetyczne, grawitacyjne). poza tym nie charakteryzowała się 
                samodzielnym istnieniem, jako coś mogącego generować jakąkolwiek 
                energię  i nie zasługiwała na miano "rzeczywistego bytu fizycznego"
                Innymi słowy, ogólnie akceptowany punkt widzenia był taki, że przestrzeń
                jest pustym przedłużeniem "nicości", bez żadnych atrybutów fizycznych
                chociaż to właśnie ona była odniesieniem dla rozchodzących się z ogromną
                prędkością pól. Wiele wątpliwości co do słuszności tego poglądu - zarówno
                o podłożu teoretycznym, jak i doświadczalnym oraz przypuszczenia co do  
                istnienia "eteru"- to znaczy przestrzeni cechującej się atrybutami fizycznymi 
                nie były w stanie doprowadzić do stworzenia teorii alternatywnej, mogącej
                obalić pogląd o niefizycznej naturze przestrzeni.
                Poszukiwania najbardziej podstawowego i uniwersalnego źródła pól materii
                w ogólności, a elektronu w szczególności doprowadziły do sformułowania
                (przez autora) teorii wiru przestrzeni ( space vortex theory - SVT), postulującej
                istnienie przestrzeni i cechach fizycznych, której główną "funkcją" jest
                generowanie materii kosmicznej. Według SVT, a w przeciwieństwie do 
                współczesnych poglądów w fizyce materia nie może istnieć niezależnie od
                przestrzeni."


Cytat ma już 23 lata i w rzeczywistości jest to punkt widzenia zgodny z głównym
nurtem fizyki współczesnej. Można nawet stwierdzić, że materia jest tylko cząstką
przestrzeni i nie może istnieć "sama z siebie". Gdybyśmy dysponując niewyczerpalnym
zasobem energii, próbowali pozbawić przestrzeń "jej" materii, ona będzie ten "ubytek"
stale uzupełniać, tworząc materię, czyli będzie zmieniać się w materię- to jest właśnie
"fluktuacja próżni" - zjawisko otwierające drzwi do niewyczerpalnych możliwości
 wszechświata.


Szwajcarski konwerter M-L
Chce przedstawić  rozwinięcie "konwertera energii przestrzeni" Hansa Kohlera.
Jest to wersja tzw. generatora (przetwornika) Wimhursta, skonstruowana w Szwajcarii 
w pierwszej połowie lat osiemdziesiątych.
Wykorzystano w nim szereg rozwiązań już znanych z wcześniejszych konstrukcji, 
było stosunkowo proste (dopracowane) oraz jego właściciele czyli ekologiczno-religijna 
wspólnota nie otaczała swego projektu żadną tajemnicą w związku z tym plany konstrukcyjne 
są ogólnie dostępne.
Konwerter M-L jest całkowicie symetrycznym przetwornikiem energii, który oparty jest 
na konstrukcji elektrostatycznego generatora Wimhustra, posiadającego dwa dopasowane do siebie, przeciwbieżnie rotujące dyski. (Czyby kolejne nawiązanie do tzw dzwonu, w którym także zastosowano dwa przeciwbieżnie rotujące bębny wypełnione rtęcią [!])
Jest Oczywiste, że w konstrukcji tej przeprowadzono poważne modyfikacje, chociaż wciąż pozostaje metaliczna folia, dzięki której energia elektryczna jest wytwarzana i odprowadzana do dwóch kondensatorów. Każdy sektor foli gromadzi ładunki elektryczne, wytwarzane dzięki wpływowi innych odpowiadających mu sektorów. W starym generatorze Wimhursta ładunek z każdego dysku odprowadzany jest przez promieniste ustawione szczotki - w miarę jak dyski się obracają. W konwerterze M-L funkcja ta realizowana jest znacznie sprawniej dzięki zastosowaniu diody półprzewodnikowej.
Dwie szczotki zbierają ładunki i przekazują je do kondensatora zainstalowanego na samej górze urządzenia.
W przeciwieństwie do starego projektu Wimhursta, w konwerterze zastosowano szereg nowych i ulepszonych podzespołów, takich jak dwa magnesy podkowiaste z dopasowanymi do nich cewkami, magnes cylindryczny, który wspomaga działanie diody (pusty w środku) oraz dwie butelki ledejskie, tore pełnią funkcje kondensatorów "końcowych" 
Ogólne charakterystyki protopytu są następujące :

1) Sprawność 1:10 - dzięki mocy autonomicznej, cała jednostka uruchamiana przez ręczne rozkręcenie dysków, nie jest potrzebne żadne zasilanie!.
2) Moc uzyskiwana przy pracy ciągłej: 300 volt x 10 amperów = 3 kW
3) Wymiary: szerokość 110 cm, grubość 45 cm, wysokość 60cm.
4) Waga 97 kg.
5) Prędkość obrotowa: 60 obr./min



Dla mnie osobiście sensownym wyjaśnieniem było stwierdzenie, że owa energia pochodzi z niezbadanej dotychczas sfery przestrzeni, ogólnie wiadomo dziś, że nasz wszechświat składa się z czterech wymiarów - z trójwymiarowej przestrzeni (oś x,y, i z - inaczej wysokość, długość i szerokość) oraz czasu (czwarty wymiar).Te cztery czynniki tworzą czasoprzestrzeń. Czy energia próżni ujawnia istnienie jeszcze jednego, piątego wymiaru? Bardzo możliwe, jednak jednak teoria potrzebuje jeszcze sporo czasu by została przyjęta przez grono naukowców na całym świecie. Tak więc informacje, które tutaj zamieściłem wyraźnie pokazują, że społeczeństwo na całym świecie nie zdaje sobie sprawy z istnienia alternatywnych, obiecujących źródeł energii, które mógłby raz na zawsze rozwiązać problem energetyczny i rozwiązać problemy ekologiczne towarzyszące aktualnym sposobom wytwarzania elektryczności. Chyba największym problemem jest, brak konkretnej wiedzy na ten temat wśród społeczeństwa, bo sam nikt się tym nie interesuje, a zakłady energetyczne wykorzystują tę niewiedze. Właściciele takich zakładów raczej niechętnie zrezygnowali by zaprzestania zarabiania milionów na rzecz nowych technologii umożliwiających uniezależnienie się od dostaw prądu, dla nich taka idea " nauka dla społeczeństwa" jest nie opłacalna, także głównym problemem dlaczego nikt z nas nie ma w domu urządzeń wytwarzających tanią lub darmową energię jest problem lobby koncernów energetycznych. (Lobby (ang. przedsionek, kuluary) - pozaparlamentarna grupa, wywierająca polityczne naciski na przedstawicieli partii lub ugrupowań w parlamencie, celem uzyskania określonych korzyści - np. decyzji, uregulowań itp.)

Jak każdy kto czytał mojego bloga sam widzi, że darmowa energia w tym przypadku
 elektryczna jest już od dawna w zasięgu naszej ręki, jednak ktoś skutecznie tę rękę odcina
 i już wiemy kto. Czy kiedyś w naszych domach wykorzystamy taką technologię? Czy będziemy jeździć samochodami całkowicie za darmo i ekologicznie? Zależy to całkowicie od nas - społeczeństwa, które zadecyduje czy zechce coś zrobić w tym kierunku aby urzeczywistnić te przyszłościowe plany czy pozwolimy na dalsze manipulowanie sobą co skutecznie hamuje rozwój naszej cywilizacji. 

Na zakończenie polecam także obejrzeć ten filmik :

http://www.wolnaludzkosc.pl/pl/wolnaludzkosc-wstep/wolnaludzkosc-ukrywane-technologie/item/6209-wolna-energia-nowa-technologia-na-wyci%C4%85gni%C4%99cie-reki-randy-powell,-marko-rodin

Pisząc tego bloga oparłem się na pracach Igora Witkowskiego takich jak "Nowa Prawda o wunderwaffe" oraz "supertajne bronie Hitlera" cz 5